Choć od premiery BMWi3 minęło kilka lat, nie sposób zaprzeczyć, że auto wygląda świeżo, nowocześnie i wciąż zwraca uwagę na ulicach. Koncern zapowiedział, że kolejnych poprawek w modelu robić nie będzie i niebawem zakończy produkcję BMW i3. Podobny los czeka BMW i8, usportowioną hybrydę plug-in. BMW zdobyło kolosalne doświadczenie wchodząc w 2013 roku na rynek aut elektrycznych. Najbliższe lata to sztafeta premier e-aut spod znaku szachownicy. BMW zamierza zelektryfikować całe portfolio: część stanowić będą hybrydy plug-in, część auta w 100% elektryczne.
Dzięki uprzejmości BMW Polska miałam możliwość przetestowania BMW i3s w dłuższej trasie. Padło na Kaszuby, a konkretnie trasę Warszawa – Szymbark – Warszawa, rozłożoną na dwa dni.
Czy „s” w nazwie i3s nie jest na wyrost?
Auto ma silnik o mocy 184 KM (o 14 więcej od wersji podstawowej), moment obrotowy 270 Nm, nieco obniżone i sztywniejsze zawieszenie, opony szersze, niż bazowa wersja. Od 0 do 100 km/h przyspiesza w 6,9 sek. (wersja bazowa 7,3 sek.). „S” w nazwie jest więc w pełni zasłużone.
Obie wersje elektrycznego BMW są wyposażone w baterię oznaczaną przez producenta 120 Ah; ma ona pojemność 42,2 kWh (efektywnie używane jest 37,9 kWh). Zasięg podawany przez producenta to niemal 300 km. Idealnie, jak na zaplanowaną przeze mnie trasę – tym razem ma być na luzie, bez bicia rekordów zasięgu kosztem komfortu jazdy. Przy okazji chcę sprawdzić tylny napęd Bawarczyka (nie taki oczywisty w samochodach elektrycznych) oraz infrastrukturę do ładowania kilku operatorów.
Planowanie z aplikacją, precyzyjne pomiary
Start spod Atrium Promenada, po nocnym wolnym ładowaniu niemal do pełna. Plan: krótki postój na szybkie ładowanie koło Mławy, potem obiad i ładowanie w Ostródzie. Na miejscu w Szymbarku nocne ładowanie w hotelu i powrót: autostradą z postojem na obiad i ładowanie w Malankowie, potem zjazd z autostrady i, w zależności od zużycia, szybkie ładowanie w Płocku lub jazda bezpośrednio do mety. Pomocą jest aplikacja Plugshare, pozwalająca łatwo planować jazdę elektrycznymi autami.
Miałam już okazję prowadzić BMW i3 w różnych warunkach. Dużo jeździłam nim po mieście, wtedy zużycie wynosiło ok 10-12 kWh/100 km. Na trasie do Łodzi, bez ograniczania się (prędkość, klimatyzacja) ok. 16-18 kWh/100km. Na trasie do Puław, jadąc przez miejscowości z ograniczeniem prędkości maksymalnej do 70 km/h, auto zużywało ok. 14 kWh/100 km.
BMW i3, moim zdaniem, dość łatwo wyczuć, a komputer pokładowy precyzyjnie pokazuje aktualne zużycie. Do przejechania ponad 800 km w dwa dni elektryczne BMW na pewno się nadaje.
Mogło być szybciej
Ruszam o 10:45. W Szymbarku umówiona jestem na 18:00, ale szacuję, że około 17:00 będę na miejscu. Po drodze dwa ładowania (łącznie 66 min. – byłoby krócej, ale zaskoczyła mnie zmniejszona moc obu stacji). Dojeżdżam o 17:08 (!) i podłączam auto do gniazdka w hotelu. W drodze spędziłam niecałe 6,5h. Ani razu nie odczuwając range anxiety, czyli obawy, że zabraknie mi energii.
Rano auto pokazuje zasięg 264 km (czyli ok. 12 godzin wolnego ładowania dało 238 km). Na miejscu jeszcze dwie rundy po okolicy ze znajomymi zainteresowanymi alternatywnymi napędami i start w drogę powrotną.
Tym razem wybieram inną, podobnej długości ale bardziej malowniczą drogę przez Przywidz. Liczę, że przed 22:00 będę już w domu.
W związku ze zwiększonym zużyciem energii (wyższa prędkość na autostradzie) postój w Płocku był konieczny. Nie chciałam tym razem oszczędnej jazdy i dotarcia na miejsce na „oparach” (swoją drogą ciekawe, czy elektromobiliści wymyślą jakiś swój odpowiednik tego „spalinowego” określenia). W efekcie ostatni odcinek pokonałam również komfortowo, bez obaw o zasięg i ze sporym zapasem.
Za ładowanie płaciłam tylko na stacjach Greenway. Obie stacje miały obniżoną moc ładowania, w związku z tym ładowały auto wolniej, niż pozwala na to zarówno sama stacja, jak i urządzenie zamontowane na pokładzie pojazdu. Pobrałam łącznie 40 kWh i zapłaciłam (po uwzględnieniu opustu za zmniejszoną moc) nieco ponad 70 zł. W hotelu ładowanie „wliczone” było w pobyt naszej grupy, więc nie otrzymałam oddzielnego rachunku, a Lotos i Orlen udostępniały ładowarki za darmo. Obie sieci stosują różne rozwiązania. W Lotosie aby rozpocząć i zakończyć ładowanie trzeba poprosić w kasie o przybycie pracownika ze specjalną kartą. W Orlenie wszystko wykonuje się samemu – podłączasz i ładujesz, odłączasz i jedziesz.
Rozwiązania awaryjne? Gdyby stacja Malankowo nie działa, musiałabym dojechać do oddalonej o 42 km stacji w Toruniu. Byłoby ciężko.
Podsumowując
Zużycie wahało się między 12,5 kWh a 21 kWh. W samochodzie działał nawiew. Przejechałam 824 km. W trasie spędziłam łącznie nieco ponad 13 godzin, z czego niecałe 2,5 godziny zajęło ładowanie (wykorzystane też oczywiście na odpoczynek i posiłki). Tę samą trasę samochodem spalinowym Google ocenił na nieco ponad 10 godzin (nie uwzględnia to jednak postojów na tankowanie czy posiłek).
Zatem – bez problemu można wybrać się BMW i3s w podróż z Warszawy nad morze w okolice Trójmiasta i nawet tego samego dnia wrócić. Zarówno „Autostradą Bursztynową”, jak i starą trasą do Gdańska można swobodnie podróżować elektrycznym autem, nawet o nieco mniejszym zasięgu.
Samo BMW i3s to ciekawa propozycja. Lekko obniżone zawieszenie nie powoduje dyskomfortu przy pokonywaniu nierówności. Konstrukcja auta sprawia, że czasem wychyla się ono w zakrętach, ale nie na tyle, by czuć się niepewnie. Tylny napęd daje frajdę z jazdy w ciasnych zakrętach. Z pewnością BMW i3s to rasowy Bawarczyk, choć może na pierwszy rzut oka na takiego nie wygląda.
Dzień 1. Warszawa-Szymbark (396 km)
- Start: Warszawa, 10:45, początkowy zasięg 262 km
- I ładowanie: Mława (Greenway, 133 km od startu, zostało 80 km zasięgu) – pobrano 8 kWh (czas ładowania 12 min., koszt 14,96 zł)
- II ładowanie: Ostróda (Greenway, 218 km od startu) – pobrano 32 kWh (czas ładowania 54 min., koszt 55,95 km)
- Meta: Szymbark, 17:08, pozostały zasięg 26 km.
Razem 6:23 godz. w trasie (w tym 66 min. na ładowanie)
Dzień 2. Szymbark-Warszawa (398 km + 30 km przejażdżki przed startem)
- Start: Szymbark, 15:00, początkowy zasięg 264 km.
- I ładowanie: Malankowo (Lotos – Błękitny Szlak, 148 km od startu) – pobrano 31 kWh (czas ładowania 60 min., bezpłatnie)
- II ładowanie: Płock (Orlen, 272 km od startu) – pobrano 12 kWh (czas ładowania 16 min., bezpłatnie)
- Meta: Warszawa, 21:45, pozostały zasięg 43 km.
Razem 6:45 godz. w trasie (w tym 76 min. na ładowanie)
Łączna trasa: 824 km
Łączny koszt: 70,91 zł
~